Nie mogłam powstrzymać się przed napisaniem tego tekstu. Może jest gdzieś jakaś potrzebująca przyszła mama. Która nie śpi, nie siedzi, nie chodzi. Tylko leży na lewym bądź prawym boku. Z poduchą pod brzuchem. I potrzebuje pomocy we wstawaniu, przekręcaniu się, zakładaniu butów. Jakaś sfrustrowana do łez kobieta, nie mogąca poradzić sobie z błyskawicznie postępującą niemocą i zależnością. A niby chodzi tylko o ból kręgosłupa i napięcie domku Małej Pańci ;) Zamiast leżeć i płakać, postanowiłam złapać się wszystkiego, by sobie ulżyć. Oto kilka skutecznych (dla mnie) sposobów. Częstujcie się!
Kochane kobiety, nie wyobrażam sobie codzienności bez specjalnych ciążowych galotów. Teraz w sklepach są dostępne takie cudeńka, że nie trzeba chodzić w worach. Można czuć się ładnie i komfortowo. Ciepło, nic nie ciśnie. Dla mnie niby oczywistość od samego początku, ale pamiętam jak moja Pani Ginekolog ryczała z zachwytu nad moimi spodniami z wysokim stanem. "Wy teraz dziewczyny to macie super. Kiedyś tak nie było." Warto docenić i spróbować!
HM Mama. Minusem zbyt dosłowna imitacja "prawdziwych" spodni - przy dużym brzuchu jednak uciska. Są wersje bez tego typu ozdób, np. gdy kochany AgaC pożyczy :* |
I znów HM Mama, a swego czasu grube legginsy (z wysokim po pachy stanem) w Lidlu. Idealne do tuniki. |
Odkryciem miesiąca jest kółko poporodowe. Korzystam już. Gumowe, dmuchane, ktoś mógłby pomyśleć, że na hemoroidy ;p Błąd! Można idealnie wpasować swoją zbolałą kość ogonową w dziurę albo bujać się na boki. Wymusza proste plecy. Twardym powierzchniom mówimy nie! Nawet w miejscach publicznych! Cóż, dawno pozbyłam się wstydu w imię swojego i Małej Pańci komfortu ;)
Kółko pożyczone od Magdy. Będzie długo służyć! |
Najlepsze na koniec, czyli chusta! Pisałam jakiś czas temu, że będę próbowała motać brzuch. Tak mnie bóle wszelkie przypiliły, że od 4 dni chodzę sobie z pożyczoną (a jakże! dobrzy ludzie nas otaczają) od Ani chustą. Moje 5 metrów ulgi :) Dłuższy spacer czy przedświąteczne stanie w kuchni? Chusta na brzuch i plecy, od razu lepiej! Wbrew mojemu wyobrażeniu motanie chusty to nie jest taka prosta sprawa. Męczy fizycznie i trzeba nabrać wprawy. Dla efektu warto! Nie uczyłam się od nikogo, ale obejrzałam kilka filmików i ćwiczyłam na sobie. Tylko tak sobie myślę, że z kilku kilogramową Małą Pańcią będzie dopiero jazda! Może sprawdzimy na kotach :D
Dobra chusta tkana to wydatek rzędu minimum 150-200 zł. Ale posłużyć może przez lata! |
A w podsumowaniu coś, co może mieć niewiele z nas, czyli pełen sadystycznego entuzjazmu osobisty masażysta, mistrz auto-masażu i jego przyjaciele, o czym sam skromnie wspomina na naszym blogu TUTAJ
Mam nadzieję, że moje sposoby na ból pleców i brzucha komuś się przydadzą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz