poniedziałek, 21 grudnia 2015

Top 3 wyprawki przyszłej mamy

    Nie mogłam powstrzymać się przed napisaniem tego tekstu. Może jest gdzieś jakaś potrzebująca przyszła mama. Która nie śpi, nie siedzi, nie chodzi. Tylko leży na lewym bądź prawym boku. Z poduchą pod brzuchem. I potrzebuje pomocy we wstawaniu, przekręcaniu się, zakładaniu butów. Jakaś sfrustrowana do łez kobieta, nie mogąca poradzić sobie z błyskawicznie postępującą niemocą i zależnością. A niby chodzi tylko o ból kręgosłupa i napięcie domku Małej Pańci ;) Zamiast leżeć i płakać, postanowiłam złapać się wszystkiego, by sobie ulżyć. Oto kilka skutecznych (dla mnie) sposobów. Częstujcie się!

    Kochane kobiety, nie wyobrażam sobie codzienności bez specjalnych ciążowych galotów. Teraz w sklepach są dostępne takie cudeńka, że nie trzeba chodzić w worach. Można czuć się ładnie i komfortowo. Ciepło, nic nie ciśnie. Dla mnie niby oczywistość od samego początku, ale pamiętam jak moja Pani Ginekolog ryczała z zachwytu nad moimi spodniami z wysokim stanem. "Wy teraz dziewczyny to macie super. Kiedyś tak nie było." Warto docenić i spróbować!

HM Mama. Minusem zbyt dosłowna imitacja "prawdziwych" spodni - przy dużym brzuchu jednak uciska. Są wersje bez tego typu ozdób, np. gdy kochany AgaC pożyczy :*
I znów HM Mama, a swego czasu grube legginsy (z wysokim po pachy stanem) w Lidlu. Idealne do tuniki.
    Odkryciem miesiąca jest kółko poporodowe. Korzystam już. Gumowe, dmuchane, ktoś mógłby pomyśleć, że na hemoroidy ;p Błąd! Można idealnie wpasować swoją zbolałą kość ogonową w dziurę albo bujać się na boki. Wymusza proste plecy. Twardym powierzchniom mówimy nie! Nawet w miejscach publicznych! Cóż, dawno pozbyłam się wstydu w imię swojego i Małej Pańci komfortu ;)

Kółko pożyczone od Magdy. Będzie długo służyć!
    Najlepsze na koniec, czyli chusta! Pisałam jakiś czas temu, że będę próbowała motać brzuch. Tak mnie bóle wszelkie przypiliły, że od 4 dni chodzę sobie z pożyczoną (a jakże! dobrzy ludzie nas otaczają) od Ani chustą. Moje 5 metrów ulgi :) Dłuższy spacer czy przedświąteczne stanie w kuchni? Chusta na brzuch i plecy, od razu lepiej! Wbrew mojemu wyobrażeniu motanie chusty to nie jest taka prosta sprawa. Męczy fizycznie i trzeba nabrać wprawy. Dla efektu warto! Nie uczyłam się od nikogo, ale obejrzałam kilka filmików i ćwiczyłam na sobie. Tylko tak sobie myślę, że z kilku kilogramową Małą Pańcią będzie dopiero jazda! Może sprawdzimy na kotach :D

Dobra chusta tkana to wydatek rzędu minimum 150-200 zł. Ale posłużyć może przez lata!
    A w podsumowaniu coś, co może mieć niewiele z nas, czyli pełen sadystycznego entuzjazmu osobisty masażysta, mistrz auto-masażu i jego przyjaciele, o czym sam skromnie wspomina na naszym blogu TUTAJ

    
Mam nadzieję, że moje sposoby na ból pleców i brzucha komuś się przydadzą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz